środa, 21 maja 2014

Cała dziś jestem lękiem...



...rozpycha się we mnie, pali moje wnętrze nieprzyjemnym ogniem. Jakby czuwał cały dzień gdzieś w cieniu, w pogotowiu, żeby teraz nagle się ujawnić i nie pozwolić mi spać. Zapytany po co przyszedł, czego potrzebuje, nie umie odpowiedzieć, przybył niezapowiedziany. Niepokój trzepocze mi w klatce piersiowej, potężny kamień ciąży w brzuchu.  Senność i lęk siłują się między sobą, przeciągając linę. Któremu uda się wygrać? Kibicuję dziś senności, jest mi to winnna, wczoraj mnie zwiodła. Jestem taka zmęczona, choć mam wrażenie, że nie ma na świecie takiej ilości snu, która by to zmęcznie ukoiła.
Boję się...nie widzę wyraźnie swojej przyszłości, jest jedynie zbiorem niewyraźnych kształtów tonących we mgle. Widzę rzeczywistość tylko na wyciągnięcie ręki, dalej jedynie siwa kurtyna...